Moja historie z zoo zaczęła się dość ciekawie musiałem wyjechać na drugi koniec polski na nieco ponad miesiąc ze zwykłego znudzenia zainstalowałem aplikacje randkowe i poznałem tam dziewczynę doskonale wiedziala ze jestem w jej mieście na "chwile" a ze bardzo się sobie spodobaliśmy pod względem wyglądu i charakteru nasza relacja opierała się głównie na seksie ale bliżej brzegu wyglądało to tak bulo to jedno z naszych ostatnich spotkań wiec chcieliśmy dobrze się zabawiać i bardzo miło zapamiętać nasze ostatnis wspólne chwilę wiec poszlismy na miasto i skończyliśmy w klubie po dobrej zabawie i wypiciu sporej ilości alkoholu wracaliśmy z klubu ona wstawiona ja nieco bardziej chwiejnym krokiem podążaliśmy do jej domku na obrzeżach miasta zanim doszliśmy do domu zdążyliśmy nieco wytrzeźwieć a u niej na podwórku biegał owczarek niemiecki bardzo łagodny piesek wchodząc do domu przypadkiem go wpuściłem a ola (tak ja dzisiaj nazwę) stwierdziła że niech zostaje w domu bo niedługo poranek a jej ojciec wyjeżdżając z podwórka zawsze musi schować psa do domu bo mial nawyk uciekania przez otwarta brame wiec piesek został w domu a ja z Ola poszliśmy do jej pokoju zaczęły się igraszki po skończeniu pierwszej rundy ola poszla do kuchni po wodę i zostawiła uchylone drzwi w tym czasie pies wbiegł do pokoju i polozyl się obok łóżka Ola wróciła jednak przyniosla również wino które udało nam się bardzo szybko wypić po czym zrzuciła z siebie szlafrok klęknęła przed łóżkiem na którym siedziałem i zaczęła mi obciagac w tym momencie pies chyba poczuł jej zapach i zaczą ją lizać na początku zaczęła go wyganiać i było widać zaklopotanie i strach tak jak by pies wiedział doskonale co robi a Ola chciała się od tego wykręcić ale dla mnie nie było to nic złego przecież chciał tylko polizac powiedziałem żeby go zostawiła przeciez to nic złego pies zostal w pokoju a my dalej się bawiliśmy ale stwierdziliśmy ze zamiast na łóżku chcemy bawić się na podłodze i to była decyzja która zmieniła moje życie butelka wina po mocnej imprezie w klubie przeważyła nad tym ze Ola postanowiła dać się lizać dla psa gdy zabawiała się mną to było coś niesamowitego jak było jej dobrze i jak bardzo jej się to podobało z perspektywie czasu żałuję że nie namówiłem jej na nic więcej ale byłem nieco w szoku ze taka przyjemność może dawaj lizanie przez psa po skończeniu zabawy poszliśmy spać po tym jak wstaliśmy widać było jak Ola jest zawstydzona sytuacja która miała miejsce jednak dla mnie to nie było nic dziwnego poniewaz jestem mega otwartym jestem zdania ze jak coś daje przyjemność to czemu masz tego nie robić (tutaj chce wspomnieć tylko o tym ze ta tolerancja kończy się w niektórych przypadkach ale o tym nie chce się rozpisywac) później trochę o tym porozmawialiśmy ale bez wgłębiania się w ten temat i od tego momentu coś we mnie pękło bo nigdy nic tak mi się nie podobało i nic mnie tak nie nakręciło jak te podniecenie i przyjemność ktora było widać na jej twarzy podczas lizania niestety nie miałem więcej okazji tego powtórzyć a Ola wlasnie skończyła studia i wyjechała za granicę i z czasem nasz kontakt się zatracił ale ciągle siedzialo to we mnie i w ten sposób zaczęłam się interesować tym tematem i oto jestem tutaj serdecznie pozdrawiam