Prostytutka---------opinie

Przede wszystkim musiałby iść do skarbówki i założyć działalność gospodarczą i dopiero wtedy byłaby mowa o odprowadzaniu różnych składek
 
No faktycznie w kilku przypadkach byłoby to możliwe ale wyobrażałem sobie takie coś raczej na zasadzie że tzw. burdelmama zakłada działalność i odprowadza składki swoich dziewcząt które pracują dla niej na umowie o dzieło albo coś w tym stylu
 
No faktycznie w kilku przypadkach byłoby to możliwe ale wyobrażałem sobie takie coś raczej na zasadzie że tzw. burdelmama zakłada działalność i odprowadza składki swoich dziewcząt które pracują dla niej na umowie o dzieło albo coś w tym stylu
no i tego oczekują tą pseudo legalizacją. By stare baby i chłopy mogły zarabiać
 
No fakt bo to się tyczy przecież obydwu płci, męskie prostytutki też mają prawo legalnie otrzymywać dochód. Nieeee to jakaś abstrakcja w przypadku naszego kraju :D
 
No faktycznie w kilku przypadkach byłoby to możliwe ale wyobrażałem sobie takie coś raczej na zasadzie że tzw. burdelmama zakłada działalność i odprowadza składki swoich dziewcząt które pracują dla niej na umowie o dzieło albo coś w tym stylu
Umowa o dzieło nie jest ozusowana i nie daje ubezpieczenia - to taka ślepa plamka w systemie: człowiek niby pracuje i musi płacić podatek, ale nie ma ubezpieczenia, a równocześnie nie jest bezrobotny, więc nie przysługuje mu też ubezpieczenie z tego tytułu.

Kilka ładnych lat temu była głośna sprawa prostytutki z Katowic, która dostała korzystną interpretację przepisów od urzędu skarbowego:

Problem w tym, że to nadal nie rozwiązuje kwestii wyjścia z szarej strefy i zapewnienia osobom pracującym w tej branży normalnych warunków pracy, zarówno od strony ubezpieczeń, opieki zdrowotnej, emerytur i tym podobnych, jak od strony ogólnego bezpieczeństwa, żeby wyciągnąć to ze sfery zagrożonej przestępczością.
 
Umowa o dzieło nie jest ozusowana i nie daje ubezpieczenia - to taka ślepa plamka w systemie: człowiek niby pracuje i musi płacić podatek, ale nie ma ubezpieczenia, a równocześnie nie jest bezrobotny, więc nie przysługuje mu też ubezpieczenie z tego tytułu.

Kilka ładnych lat temu była głośna sprawa prostytutki z Katowic, która dostała korzystną interpretację przepisów od urzędu skarbowego:

Problem w tym, że to nadal nie rozwiązuje kwestii wyjścia z szarej strefy i zapewnienia osobom pracującym w tej branży normalnych warunków pracy, zarówno od strony ubezpieczeń, opieki zdrowotnej, emerytur i tym podobnych, jak od strony ogólnego bezpieczeństwa, żeby wyciągnąć to ze sfery zagrożonej przestępczością.
na umowie o dzieło jak i zlecenie masz prawo złożyć deklaracje że chcesz by ci odprowadzali dodatkowe składki
 
na umowie o dzieło jak i zlecenie masz prawo złożyć deklaracje że chcesz by ci odprowadzali dodatkowe składki
Umowy-zlecenia teraz są normalnie ozusowane. Przy umowie o dzieło praktycznie w ogóle nie jest to praktykowane. Dlatego wszelkie zawody artystyczne mają tak często problemy z emeryturami.
 
IMHO jak ktoś nie oszczędza to "śmierć frajerom", a prostytucja nie powinna być promowana, chodziażby w formie jej dalszej normalizacji.
 
IMHO jak ktoś nie oszczędza to "śmierć frajerom", a prostytucja nie powinna być promowana, chodziażby w formie jej dalszej normalizacji.
Ktoś mógłby powiedzieć dokładnie to samo o zoofilii - byłbym ostrożny w wyrażaniu tak kategorycznych opinii na temat normalizacji, będąc w środowisku, które podlega tak potężnemu społecznemu ostracyzmowi. ;)
 
Ależ ja nigdzie nie twierdzę (a przynajmniej nie przypominam sobie takiej mojej wypowiedzi), że zoofilię należy normalizować, zatem strzał kulą w płot. Zresztą, negatywne aspekty prostytucji to fakt, a nie moja opinia. Ostracyzm społeczny też skądś się wziął. Dla mnie zoofilia to sprawa prywatna i nie oczekuję od społeczeństwa, że przejdzie wobec moich upodobań bez słowa sprzeciwu. Nie potrzebuję ludzkiej aprobaty w tej kwestii, ponieważ najważniejszą już mam - swoją własną.
No i nie trzeba cytować wiadomości poprzedzających.
 
w wypadku zoo prostytucją należy nazwać komercyjne filmy i zarabianie na tym, wiec to ogromna różnica kiedy mówi się o legalizacji czegoś prywatnego, a czegoś na czym zarabia się, oczywiście w wypadku ludzi zdecydowanie łatwiej powiedzieć, że osoba prostytuująca się robi to z własnej woli, zwierz tego nie powie( może w wigilię BN), i jeszcze pojawia się kwestia, kto na tym zarabia, osoba która to wykonuje, czy osoba, która udostępnia miejsce, lub zapewnia opiekę, czyli korzysta z nierządu, także i pytanie czy korzystać czy nie, chyba zależy kogo spotkasz i jakie jednak wartości wyznaje się, wydaje się, że z prostytutką( męską i żeńska) jest po prostu łatwiej, płacisz, wymagasz, robisz i wracasz do domu spokojny jakby się nic nie stało
 
Uważam że sam zawód powinien być legalny. Zakazy zawsze stwarzają szarą strefę i tak zakaz nic nie daje. Przez to w sumie więcej problemów nic pożytku. Sam nie korzystam i nigdy nie korzystałem. Jednak z wielu rzeczy nie korzystałem a są legalne 🤣
 
Kilka lat temu kiedy nie byłem w związku korzystałem i miło wspominam te spotkania. Miałem szczęście trafić na kobiety, które może nie zajmowały się tym z zamiłowania, ale odnajdywały się w tym co robią.

Ogólnie o zjawisku mam takie zdanie, że ponieważ "wolnoć Tomku w swoim domku", to nie uważam że prostytucja powinna być zakazywana, choć jednocześnie nie uważam aby powinna być opodatkowana, gdyż wtedy wszyscy byśmy byli w pewnym sensie materialnie zainteresowani żeby to zajęcie prosperowało. Nie podoba mi się również zjawisko normalizacji czy wręcz promowania prostytucji, które widzę w mediach. To jest jednak profesja wysokiego ryzyka i duże obciążenie psychiczne
 
Imo powinna być legalna i pod kontrolą lekarską jak przed II wojną słynne książeczki. Miejsce do uprawiania domówki lub wyznaczone ulice jak np. w Amsterdamie, Hamburgu. Leśne "ssaki" wątpliwej urody zabronione - niepełnoletni z okien aut na to patrzą :)
 
Imo powinna być legalna i pod kontrolą lekarską jak przed II wojną słynne książeczki. Miejsce do uprawiania domówki lub wyznaczone ulice jak np. w Amsterdamie, Hamburgu. Leśne "ssaki" wątpliwej urody zabronione - niepełnoletni z okien aut na to patrzą :)
Pełna zgoda. Częste badania to powinna być podstawa. A co prostytucji to tylko pojedyncze są legalne a agencje już chyba nie. Poza tym z portali jest szansa na złapanie czegoś.
 
Jaka jest różnica między prostytutką a kurwą? Jak dla mnie tylko w wulgarności tego drugiego określenia, jednak oba opisują to samo zjawisko.
 
Last edited:
Nie było korzystanie,ale każdy ma prawo do zarabiania tak jak chce jeśli jest to za jego zgodą.A natomiast druga strona ma prawo do korzystania z takich usług jeśli tego chce i ma ochotę.Nie zawsze w małżeństwie/związku ktoś powie o swych fantazjach czy też potrzebach a pojdzie do takiej pani/pana zapłaci i spełni swe potrzeby.I każdy będzie zadowolony.Oczywiscie,badania badania i jeszcze raz badania to obowiązek i wręcz wymóg który u każdego powinien być jako priorytet.
 
Zauważyłem jeden problem z prostytutkami trochę im się mylą role. Przychodzę do niej płacę jestem czysty bo nie lubię śmierdzieć a jak płacę to płacę za pewną usługę na którą się umawialiśmy to też to ja mam być zaspokojony a nie ona jak ma z tego przyjemność to super jak nie i biedaczka cierpi to bezrobocie jest niskie niech zajmie się czym innym.
 
Cóż, to temat rzeka..niektóre są zmuszone przez sytuację życiową i potem nie mają zbytnio jak się wyrwać i trwają w tym marazmie.A niektóre idą na ten zawód bo mają dobry hajs i do tego jeszcze kochają się ruchać.
 
Back
Top