No ale jeśli suka przysuwa się do penisa człowieka i odsuwa ogon, a pies skacze na człowieka i penetruje, i czasami nawet uda mu się trafić... To chyba jest forma zgody? Jak to widzisz?
Albo na przykład ktoś robi minetę suce i wali sobie i potem po prostu spuszcza się na jej cipkę, brzuch itp. Czy ona w ogóle zauważy, że to miała być czynność dla człowieka seksualna? W sensie coś innego niż na przykład ubieranie jej w sweterek na spacer w zimnie, strzyżenie żeby wyglądała ładniej dla właściciela, drapanie po brzuszku...
Ty mi nie musisz tego tłumaczyć, ja jedynie przedstawiłem obecne irracjonalne stanowisko większości społeczeństwa Zachodniego.
Przyjęcie, że brak zgody to gwałt, jest usunięciem zasady domniemania niewinności.
Gwałt jest to przełamanie czyjejś woli. Akt seksualny z kimś bez jego oficjalnej zgody nie oznacza z góry, że przełamaliśmy wolę tej osoby.
Twierdzić że brak zgody to gwałt, o tak, jakby uznać że zabranie ze stołu 5zł które należy do matki, nie pytając jej o pozwolenie, jest kradzieżą za którą dziecko powinno iść do poprawczaka.
Cały proces adorowania i podrywania jest formą przełamywania pewnego umyślnie stawianego oporu. Twierdząc, że brak zgody to gwałt, trzeba by uznać każdy akt podrywu za gwałt.
Natomiast przyjęcie, że zwierze nie może wyrazić zgody, jest obdarciem go z jego woli, traktowaniem go jak bezrozumnego, albo jak ludzkie dziecko które jest niedojrzałe płciowo.
Podobnie sporo animalsów uważa, że zachęcanie psa do lizania człowieka za pomocą masła orzechowego, jest wykorzystaniem seksualnym tegoż psa.
To kolejny nonsens, pies liże masło orzechowe bo mu ono smakuje, to że człowiek odczuwa satysfakcję seksualną o której pies nie wie, nie oznacza że seksualność psa została tutaj w jakiś sposób naruszona.