Pawel Golonka
Lurker
Od dawna nachodzą mnie myśli że bardzo podniecające byłoby zrobienie "tego" z psem. Do tej pory miałem pewne przygody z klaczami, ale ostatnio kiedy opiekowałem się psami kolegi pożądanie wzieło górę. Zwaliłem konia 3 razy spuszczając się im prosto na pyszczki. Kiedy psy wydawały się nie mieć nic przeciwko wręcz szczęśliwie zlizywały spermę ze swoich pyszczków, wtedy urodził się we mnie nowy fetysz. Uwielbiam być obserwowany przez zwierząta podczas masturbacji. Kiedy widzę psa oblizującego się z mojej spuścizny to czuję się jakbyś byli jednością, nie mógłbym się czuć lepiej. Też tak macie czy to tylko ja?