• Suddenly unable to log into your ZooVille account? This might be the reason why: CLICK HERE!

BDSM

Ile osób żyje/bawi się BDSM?
Dużo, całkiem dużo. BDSM dawno już straciło swój ekskluzywny charakter, stało się inkluzywne i z rangi "mrocznego, alternatywnego świata" zmieniło się w subkulturę jak wiele innych".
 
Inkluzywność wkrada się teraz wszędzie. Nie tylko w BDSM ale w inne aspekty życia także. Np w branżę gier ale na szczęście póki co tytuły poprawne politycznie z wciskaną inkluzywnością dostają mocno po dupie i generują ogromne straty np sławna ostatnio gra Concord.
Ale to już offtopic z mojej strony, można o tym kontynuować w Offtopiku właśnie.

A BDSM? Haha mi się kojarzy ze śmiesznymi scenkami z pejczami, skórzanymi akcesoriami z komedii np Uzbrojony i niebezpieczny, Naga Broń lub Dziewczyna z sąsiedztwa albo.. Orgazmo 🤣
 
BDSM? Haha mi się kojarzy ze śmiesznymi scenkami z pejczami, skórzanymi akcesoriami z komedii np Uzbrojony i niebezpieczny, Naga Broń lub Dziewczyna z sąsiedztwa albo.. Orgazmo 🤣
Well... to tak jakby mówić o ekosystemie oceanu na podstawie "Małej Syrenki" w animowanej ekranizacji Disneya. ;)
 
Last edited:
z tą inkluzywnością (obce dla mnie słowo) masz rację, ilość ono ona shemale itd na różnych imprezach przyprawia o zawroty głowy (myślę że to moda i jak moda minie). Do tego ci ludzie są strasznie zradykalizowani, argumenty pod postacią „łososia z arbuza”. Niemniej nadal jest w tym sporo klimatu, jeśli wie się gdzie i z kim go szukać.
BDSM? Haha mi się kojarzy ze śmiesznymi scenkami z pejczami, skórzanymi akcesoriami z komedii np Uzbrojony i niebezpieczny
To bardziej filozofia życia i szukanie hm, niekiedy bezpieczeństwa, poprzez oddanie się domunującemu/ącej, potrzeba silnych bodźców cielesnych itd. Niestety często osobami uległymi stają się osoby z ogromnymi problemami osobowości, gdzie potrzeba akceptacji, czy poczucie bycia bezwartościowym, jest najniebezpieczniejszym piętrem piramidy, a najwyższym chyba autodestrukcyjność, bez względu ma konsekwencje.
Co do gier, polecam Space Marine, właśnie ogrywam, tam jest się silnym samcem, napier… wszystko.
Czekam też na nowego Dooma, na szczescie protagonista zostaje biały i standardowo „rozpierdoli kosmos w drobny mak” 😈
(Znowu będę miał sny o potędze 😂)
 
Dobre pytanie ile żyje i ile bawi się w to. Mnie to interesuje bardziej w sposób fetyszowy, a nie jakiś sado-masochistyczny. A o potrzebie akceptacji i poczuciu lub braku poczucia własnej wartości, można mówić i osobach, które wcale nie zajmują się BDSM, bo pewne zachowania są jakby w pisane w wychowanie i role społeczne. Zresztą w tej jak zauważył przedmówca subkulturze są różne środowiska, tak jak i tutaj.
 
Masz rację, jednak mi bardziej chodziło, o samoświadomość, albo za Vilgefortzem, to jest to, co odróżnia kobiety od samiczek.
Czym innym jest posiadanie kogoś, kto czyni to świadomie, a czym innym być z kimś, komu się tak wydaje.
Oczywiście można używać uległości, jak próby, hm, terapi, jednak to wymaga ogromnego doświadczenia i uwagi, a jednocześnie cytując klasyka „bierzesz odpowiedzialność za to co oswajasz”
 
Dla niektórych to eksperyment, dla innych zabawa, a dla jeszcze innych potrzeba, ale w jaki sposób uległość ma być forą terapii? Może to dominacja jest jakąś formą terapii, czy leczenia kompleksów. To raczej bardzo złożony problem, bo nie wiadomo co kto przeżył i to już w dzieciństwie. Dziś dużo ludzi się szuka i to z pełną świadomością w jaką rolę chcą wejść. Ale osoba dominująca, w różny sposób może zmanipulować, drugą stronę, żeby poddawała się różnym praktykom i to z własnej woli. Pełno jest osób, których wcale nie obchodzi co sobie będzie myśleć. Torturowanie całkiem przypadkowych osób, zmuszanie do nierządu, czy nawet wmówienie drugiej stronie, że zoo jest dla niej odpowiednie. Dlatego w takich wypadkach co to za odpowiedzialność?
 
Dla niektórych to eksperyment, dla innych zabawa, a dla jeszcze innych potrzeba, ale w jaki sposób uległość ma być forą terapii? Może to dominacja jest jakąś formą terapii, czy leczenia kompleksów. To raczej bardzo złożony problem, bo nie wiadomo co kto przeżył i to już w dzieciństwie. Dziś dużo ludzi się szuka i to z pełną świadomością w jaką rolę chcą wejść. Ale osoba dominująca, w różny sposób może zmanipulować, drugą stronę, żeby poddawała się różnym praktykom i to z własnej woli. Pełno jest osób, których wcale nie obchodzi co sobie będzie myśleć. Torturowanie całkiem przypadkowych osób, zmuszanie do nierządu, czy nawet wmówienie drugiej stronie, że zoo jest dla niej odpowiednie. Dlatego w takich wypadkach co to za odpowiedzialność?
Tutaj dochodzą moje wartości i to, że twoje słowa są dla hm normalnych ludzi, wypaczniem idei BDSM, bo wpieprzyć, czy związać, czy zmusić do czegokolwiek, można każdego (ewentualnie, ta osoba da się zabić, a nie złamać). To co opisujesz, przypomina świat de Sade, mi chodzi o nawiązanie naprawdę głebokiej relacji, czasami opisywanej głębsza niż miłość.
Wg mnie i wielu innych, chodzi nie tyle o złamanie kogoś, ale o poskładanie, a to naprawdę jest sztuka.
 
Z miłości też się różne rzeczy robi. I wiem o czym piszesz, ale z boku to ciężko rozróżnić co jest co.
 
Oczywiście że cieżko jest to odróżnić. Wiem że są osoby, które potrafią kochać jedną, a dominować drugą osobę, jednak to wymaga chyba specjalnych predyspozycji. Sam nie potrafię do końca oddzielić jednego od drugiego, a uderzając w osobiste tony, mogę kochać i nie dominować, ale w drugą stronę, bez uczuć, to nie jest to samo.
 
Back
Top